sobota, 30 marca 2013

Wesołych Świąt!





Kochani, 

choć sytuacja za oknem nie przypomina w niczym Wielkanocnej aury, 
choć trudno wylansować się w nowy trencz i czółenka,
gdyż po kostki grzęźniemy w topniejącym śniegu, 
choć nic nie sprawia (poza porządkami ciągnącymi się od stycznia
 i porannej wycieczki z koszyczkiem), że wierzymy, 
iż już Święta Wielkiej Nocy i kwiecień za pasem 
(zawsze gdy tak mówię wyobrażam sobie,
 jak mógłby wyglądać "kwiecień za pasem"...? ^^' )...

Składamy Wam życzenia spokoju, rodzinnej atmosfery i tego, 
abyście umieli czerpać radość z czasu, jakim jest Wielkanoc. 
Przy okazji dołączamy się do ogólnego apelu o rychłe nadejście wiosny, 
której życzymy Wam i sobie samym : ).

Wesołych Świąt :* !

Jagoda, Karolina i Ewa



PS. Tym razem, drogą tajnego losowania, zostałam wybrana do złożenia Wam życzeń w naszym imieniu. Karolina wytłumaczyła się tym, że nie potrafi życzyć innym czegoś, czego sama nie potrzebuje... 
więc obecnie życzyłaby Wam helikoptera... Pomysł dobry, nie ma się co dziewczynie dziwić, skoro wyprowadziła się aż na Śląsk i wszędzie ma stanowczo za daleko.
Teraz ma za swoje : P. 
Zatem helikoptera pożyczymy sobie na Dzień Dziecka, dziś zostanie tradycyjnie : )

buziaki!
Jagoda


czwartek, 28 marca 2013

Co z nim zrobić?




Kochani, wykorzystam czas, kiedy rozliczacie swoje PITy i pewnie często zastanawiacie się, komu oddać swój 1%. Pragnę przedstawić Wam młodego człowieka, który potrzebuje Waszego wsparcia.
Adrian Covan Kowanek  to utalentowany wokalista, członek kilku zespołów koncertujących na całym Świecie.  29 października 2007 roku Covan w trakcie podróży do Homla na Białorusi, wraz z grupą muzyczną Decapitated oraz Cronics uległ wypadkowi. Autobus, którym jechali muzycy miał kolizję z ciężarówką transportującą drewno. Adrian i perkusista Decapitated, Witek Kiełtyka, odnieśli poważne obrażenia. Zostali przewiezieni do Nowozybkowa w Rosji. Kiełtyka mimo starań lekarzy zmarł. Kowanek natomiast został przetransportowany do szpitala w Krakowie, gdzie przeszedł operację. W wyniku powikłań podczas zabiegu doszło jednak do niedotlenienia mózgu muzyka, co wywołało czterokończynowe porażenie mózgowe.
Obecnie Adrian przebywa w domu, przechodzi intensywną rehabilitację nie tylko na miejscu, ale także w centrach medycznych i ośrodkach rehabilitacyjnych. Poza stałą opieka rodziny, wymaga on kontroli  specjalistów. Ustawicznie stosowane są różne zajęcia rehabilitacyjne: tygodniowo 36 godzin rehabilitacji ruchowej, logopedycznej, masaży oraz 10 godzin dziennej opieki pielęgniarskiej oraz innych niekonwencjonalnych metod leczniczych (akupresura, akupunktura, wibracje, pola magnetyczne, etc.). Niezbędny jest stały specjalistyczny nadzór neurologiczny, fizykoterapeutyczny oraz konsultacje lekarskie.
Przedstawiając wam Adriana, pragnę poprosić Was o pomoc dla niego i jego rodziny. Liczę na Wasze wsparcie ina to, że i Wy podpowiecie z kolei swoim bliskim, komu mogą oddać symboliczną część swojego podatku.

Jeżeli chcesz podarować 1% swojego podatku Adrianowi, wpisz w zeznaniu podatkowym:
  1. Nazwę wybranej organizacji:
    Fundacja Anny Dymnej Mimo Wszystko
  2. Numer KRS organizacji: 0000174486
  3. KONIECZNIE w rubryce Informacje uzupełniające:
    Cel szczególny Adrian Kowanek.
  4. Kwotę wpłaty 



Jagoda

wtorek, 26 marca 2013

Parisienne

 

Skojarzenie z Paryżanką pojawiło się, kiedy oglądałam zdjęcia stylizacji w trakcie dodawania posta. Każda kobieta może ubierać stylowo i z klasą, jak paryżanka, i wcale nie musi urodzić się w stolicy Francji. Inspiracją do wbrew pozorom minimalistycznej całości, była sama sukienka z najnowszej kolekcji Vissavi, która łączy w sobie większość trendów obecnego sezonu. Bardzo kobieca, w połączeniu z fascynatorem, w pełni oddaje styl który najchętniej nosiłabym na co dzień. W Paryżu zapewne byłoby to łatwiejsze w realizacji :) Na szczęście pozostają imprezy okolicznościowe, na których coraz częściej króluje tak podkreślający nasze kobiece atuty, uroczy vintage. Spróbujcie! Moda to przecież zabawa! 

Karolina

sukienka - Vissavi

fascynator - Bijou Brigitte

szpilki - Parfois

torebka - House







niedziela, 24 marca 2013

Wiosna z biżuterią marki Vissavi




Dziewczyny przyszła wiosna! Niestety jeszcze jej nie widać ani nie czuć. Nie możemy w żaden sposób wpłynąć na to żeby warunki na zewnątrz się poprawiły ale możemy poprawiać swoje samopoczucie dużymi, kolorowymi detalami, tak żeby czuć wiosnę w sobie.

 Duże naszyjniki i  bransoletki to na pewno hit tej wiosny, wielu projektantów proponuje je jako dodatek do stylizacji lub główny ich element. Dzięki dodatkom nawet najzwyklejszą, codzienną stylizację zmienić w całkiem niezwykły look.

 Chcę Wam przedstawić biżuterię która została wykonana dla marki Vissavi. Głównym atutem tej biżuterii jest jej ciekawe wzornictwo, kolorystyka i efektowne duże elementy które zwracają uwagę. Ogromną zaletą całej kolekcji jest to, że wykonano ją z najwyższej jakości naturalnych materiałów. Biżuteria składa się  z naturalnych korali bambusowych, sznurków bawełnianych i lnianych, skórę naturalną, kryształy, agat, hematyt oraz kryształy i koral. Wszystkie metalowe zapięcia wykonane są z antyalergicznych elementów. Osoby które mają uczulenie, będą mogły bez stresu o komfort i swoje zdrowie, nosić tą biżuterię.

W kolekcji znajdują się duże, kolorowe naszyjniki, bransoletki, zawieszki oraz kolczyki. Kolorystyka jest utrzymana w odcieniach czerni, bieli oraz w brązach, intensywnych pomarańczach, niektóre stanowią splot różnych barw.

Biżuteria doskonale łączy się z kolekcją Vissavi ( vissavi.pl ) na sezon wiosna – lato 2013, ponieważ została specjalnie wykonana w kolorystyce , abyśmy mogły skomponować całą stylizację.

Eva










piątek, 22 marca 2013

Makijażowe koło ratunkowe.




Kochane, dzisiaj powracam z tematem makijażu. Mam dla was kilka ciekawostek, wskazówek jak radzić sobie w sytuacjach alarmowych podczas jego nakładania, albo gdy jakaś niedoskonałość zagości na naszej twarzy tuż przed wyjściem, oraz kilka cennych uwag od wizażystki Kasi ze STYLARNI. Zapraszam do lektury :)!


Nieproszeni goście...

Każda z nas zna ten problem, gdy tuż przed długo oczekiwaną randką, czy imprezą na twarzy (ech... i to dokładnie na samym środku - czole, brodzie lub nosie) wyskakuje pryszcz. Albo gdy po zimie zmagamy się z rozszerzonymi naczynkami, lub po intensywnym opalaniu atakuje nas cała masa przebarwień. Wszystkie wiemy, jak w takich chwilach trudna czeka nas batalia podczas aplikacji makijażu...
Podczas mojej metamorfozy w STYLARNI (zobacz tutaj) poznałam sposób na wszystkie powyższe problemy. Jest to kamuflaż - forma makijażu, której celem jest zamaskowanie wszystkich (dziewczyny - WSZYSTKICH) niedoskonałości i sprawić, by nikt nawet nie pomyślał o ich istnieniu.
Kosmetyki do kamuflażu mają zdecydowanie więcej pigmentu (54%) od tradycyjnych środków do makijażu (do 15%), są w stanie przykryć nawet tatuaż, blizny, naczyniaki, bielactwo, czy trądzik różowaty. 






Kamuflaż możemy wykonać korektorami, albo kosmetykiem o konsystencji pasty. Ten drugi jest bardzo gęsty, przez co trudny w aplikacji, nieodpowiednio dobrany kolor może stworzyć efekt maski. Ma właściwości wysuszające, dlatego nie jest to najlepsze rozwiązanie na co dzień, ale na większe wyjście polecam. Odradzam, gdy borykacie się z tradzikiem, albo chorobami skórnymi (albo przynajmniej skonsultujcie tą formę makijażu z dermatologiem).


Błyszczenie, świecenie...

... nieodłączna atrakcja każdej pani z cerą tłustą. Nie wiem, jak wy, ale dla mnie jest to jej największa wada (o ile nie raczy nas trądzikiem). Do pewnego czasu nie wiedziałam, jak sobie z tym radzić. Poza pielęgnacją skóry, ważne, by dobrać odpowiednie kosmetyki do makijażu. Dobrze gdy mają właściwości absorbcyjne, powinny być cięższe, o gęstej konsystencji. Same wiemy, że sam podkład często się nie sprawdza. Co wtedy?  Puder sypki, transparentny. Ma on postać białego proszku, w składzie zawiera mąkę ryżową, która wspaniale radzi sobie z sebum, eliminując efekt błyszczenia. Pomimo swojego koloru, nie sprawia, że nasza skóra jest bledsza, dopasowuje się do jej koloru i po aplikacji jest całkowicie niewidoczny.
Ja sprawdziłam puder firmy Catrice Cosmetics i śmiało mogę go polecić. Spełnia swoje zadanie, jest wygodny w użytkowaniu, nie ma zapachu, nie zmienia koloru podkładu i co najważniejsze, sprawia, że skóra się nie błyszczy. (ok 25zł)


Cienie. Co z nimi, gdy się osypują?

Po pierwsze, warto aplikować cienie zwilżonym pędzelkiem. Cień lepiej się trzyma, gdy nałożony jest "na mokro", jego kolor jest wyraźniejszy, a mniejsze elementy makijażu, jak kreska, łatwiej jest wykonać.
Jeśli jednak cień ma pokryć całą powiekę, towarzyszy mu osypywanie się pod oczy. Często, by usunąć kolorowe drobinki z dolnej powieki, rozcieramy je bardziej, przez co nawet gdy nie mamy problemów z cieniami pod oczami, pojawiają się one w całej krasie. W takich sytuacjach, rada wizażystki jest następująca:  zanim zaczniemy używać cieni, na  dolną powiekę nałożyć sporą warstwę sypkiego pudru, którą po aplikacji cieni łatwo będzie omieść pędzlem. Spowoduje to, że wraz z pudrem pozbędziemy się osypanego pyłu z cieni. Sprawdzone i działa :).
Warto także pamiętać o tym, by przed aplikacją cieni, ale gdy już mamy cień na pędzlu, trzeba usunąć jego nadmiar. To także pozwoli nam ograniczyć efekt osypujących się cieni.



Tusz odbija się na skórze?


Ile razy przydarzyło się Wam, że zaraz po wytuszowaniu rzęs, każdą z nich mamy w calej okazałości odbitą na powiece? Albo gdy szczególnie się spieszymy, nie uda nam się szczoteczką trafić w rzęsy, za to ląduje w okolicy skroni? Zbyt często.
W czasie malowania rzęs tuszem, warto przestrzegać zasady: najpierw malujemy górę, czekamy aż ta wyschnie i zabieramy się za dół. Jednak nie zawsze starczy nam cierpliwości, za 10 minut autobus...  Przeważnie w takiej chwili tusz znajduje się nie tylko na moich rzęsach, ale także na twarzy. Aż łzy mi stają w oczach na myśl, że w tej chwili muszę zetrzeć w tym miejscu makijaż, prezentując dziurę, której nie da się poprawić. Warto mieć czystą szczoteczkę, wolną od tuszu w zanadrzu. czekamy aż tusz zaschnie na skórze i delikatnie pocieramy pobrudzone miejsce, aż tusz wykuszy się. Nie stracimy przy tym naszej dotychczasowej pracy.

Liczę na to, że wskazówki okażą się przydatne:). 
Tym samym dziękuję ekipie STYLARNI za pomoc i konsultację w czasie  tworzenia posta, oraz odpowiedź na nurtujące mnie makijażowe zagadki :*!





Dla tych, które w dziedzinie makijażu zajmują level 0, polecam lekturę Bobbi Brown "Perfekcyjny makijaż". Znajdziecie w niej wszystko. Od tego, jakie działania warto podjąć, by skóra już przed makijażem wyglądała dobrze, po dobór pędzli, omówienie wszystkich kosmetyków, a także kilka ciekawych wskazówek, jak radzić sobie w drogerii.






Tym, które z makijażem są zaprzyjaźnione proponuję "Stylowy makijaż oczu" Taylor Chang-Babaian. Piękne zdjęcia, ciekawe inspiracje, instrukcja, jak zrobić smoky eyes, perfekcyjny łuk brwiowy, wskazówki i makijażowe SOS.






Życzę udanej zabawy z makijażem,
Jagoda :)

środa, 20 marca 2013

Film szkoleniowy Step4Hair



Dziś na All About Womanity prezentujemy kolejny film szkoleniowy platformy fryzjerskiej Step4Hair , w całości obejrzeć można je tutaj. Polecam je wszystkim fascynatom fryzjerstwa- tym , którzy się uczą, chcą podnieść swoje kwalifikacje, szukają inspiracji lub też chcą podszkolić swojego fryzjera ;).
Ombre hair to ostatnio jedna z najczęściej wybieranych koloryzacji. Step4Hair proponuje nowe oblicze ombre, w naturalnych odcieniach, które występuje w parze z oryginalnym strzyżeniem: stopniowaniem w kształcie trójkątów. Wybierz najmodniejszy duet!




poniedziałek, 18 marca 2013

Where's the party tonight?



Nie mam już siły do aury, która panuje za naszymi oknami. Codziennie rano budzę się z nadzieją, że nareszcie zobaczę słońce i będę mogła ubrać czółenka, a jest coraz gorzej. Na szczęście w modzie, wiosna panuje już pełna parą i możemy dzięki niej zapomnieć o zimowej szarości. 
Po raz kolejny już na blogu zaprezentuję wam  stylizację z wykorzystaniem połączenia neonów, na przekór pogodzie. Dziś jest to propozycja bardziej elegancka, wieczorowa, w której króluje kolor żółty-jeden z najmocniejszych trendów kolorystycznych  nadchodzących ciepłych sezonów. Zestawiłam go z intensywnym neonowym różem i cielistymi elementami. Jak wam się podoba? 

Karolina

sukienka i torebka - Zara

 bransoletka - H&M

kolczyki - I am
szpilki - tutaj








piątek, 15 marca 2013

Do It Yourself - choker


 

Dziewczyny zainicjowały tydzień podmianek i podbierania tematów: Karolina zabiera się za tematy kosmetyczne, Ewa nie pozostaje gorsza i podbiera Karoli stylizowanie, więc i ja nie będę stać z boku i chwilowo wymiksuję Ewę z dodatków :). Oczywiście to nie koniec naszych tematycznych podmianek i jeszcze nie jeden raz Was zaskoczymy wachlarzem naszych skrywanych talentów ;-).

Przypomnijcie sobie, ile razy stałyście przed pełną ubrań szafą ze łzami w oczach, bo nie mamy się w co ubrać. Każda z nas zna to uczucie. Niestety. Wtedy tworzymy prostą stylizację i cały dzień czujemy, że czegoś nam w niej brakuje. Dzisiaj podzielę się z Wami wiosenną inspiracją na oryginalną biżuterię, która stanowić będzie główny element kreacji (moim zdaniem bardzo efektowny) i  będzie łatwa w noszeniu. Wystarczy włożyć do niej tylko t-shirt i jeansy, albo gładką sukienkę a gwarantuję Wam, że każdy zwróci na was uwagę ;-).


Do przygotowania przyda się Wam:


  • gruby, sztywny filc na formę,
  • filc 1,5 mm w dowolnym kolorze (ja wykorzystałam arkusz 30x40 cm),
  • nitka w kolorze filcu, albo cienka żyłka oraz igła,
  • nożyczki,
  • kieliszki i różnej średnicy, by odrysować kółka (ja robiłam je odręcznie, bez szablonu),
  • talerze: duży i mały, aby wykroić formę .

Aby wyciąć formę wykorzystałam dużej średnicy talerz, który odrysowałam na grubym filcu, a następnie w jego środku odrysowałam mały, ale tak, by znajdował się na brzegu większego koła, tworząc tym samym wcięcie na szyję.



Następnie na arkuszu kolorowego filcu rysujemy kółka różnej srednicy. Można wykorzystać 3 wielkości, z czego największą grupę stanowią kółka średniej wielkości, kilka sztuk dużych, trochę więcej małych na wypełnienie końców i górnego brzegu.

Najtrudniejszą częścią jest przyszycie kółek do formy. Mi najwygodniej było przyszywać je liniami, od dołu ku górze, aby nachodziły na siebie niczym  łuski. na samym końcu obszyłam górny brzeg chokera, ale tak, by nitki nie przeciągać przez kółeczka (filc, który wykorzystałam był na tyle gruby, że przeszycia ukryły się w jego środku).


ostatnim elementem jest doszycie zapięcia. Na zdjęciach jeszcze go nie mam, ale możecie wykorzystać haftki, zatrzaski, jeśli lubicie nosić biżuterię przy szyi, albo gdy chcecie regulować jego długość wykorzystajcie łańcuszek bądź wstążkę.







I jak Wam się podoba?

Dołączam propozycje stylizacji, w których wykorzystalabym naszyjnik, którą wybieracie?




Jagoda

środa, 13 marca 2013

Green key to spring



Niestety nie nacieszyłyśmy się wiosną zbyt długo, ja z przykrością znów założyłam zimową kurtkę i buty. Tęsknie za tymi momentami kiedy będziemy mogły zapomnieć o szarych rzeczach. Dziś chcę zaproponować Wam stylizację którą możecie założyć zimą i na wiosnę, wszystko zależy od obuwia i rajstop. Zimą na pewno rozweselicie aurę.
Sukienka sama w sobie prosta, kolorowa wstawka dodaje jej lekkości. Czarne boki, modelują sylwetkę i przez to, że są z dzianiny jest bardzo wygodna. Sama kolorystyka ożywia całą stylizację i daje możliwość łączenia sukienki z przeróżnymi odcieniami butów i dodatków. Ja wybrałam granatowe czółenka i czarną marynarkę. Ten look na pewno nadaje się na randkę, obiad lub do pracy.

Sukienka – Vissavi 

Żakiet – Reserved 

Buty – Zara

Kolczyki – H&M

Eva