czwartek, 30 maja 2013

Wyprzedaż szafy! Piękne szpilki i botki!



Kochani! Przyszedł czas rozstać się z nieużywaną częścią swojej garderoby i zakupić kolejne cudeńka. Poniżej prezentuję szpilki oraz botki, które chcę sprzedać wraz z ceną. Jeśli coś wam się spodoba piszcie na maila: karolina.proszek@gmail.com. Buty nie noszą śladów użytkowania, do ceny doliczyć trzeba koszty przesyłki-10 zł. Kto pierwszy ten lepszy! :)


Szpilki z różową podeszwą r. 36  - 90 zł
(obcas 14,5 cm, platforma 5 cm)



 Czerwone botki r. 36 - 40 zł
(obcas 12,5 cm, platforma 2,5cm)



I'm good but not an angel-Sinsay w Polsce! Relacja z otwarcia w Silesii




I'm good but not an angel- to motto, które przyjęła nowa marka na polskim rynku, dedykowana dla młodych kobiet, które nie boją się modowych eksperymentów i świadomie kreują swój wizerunek- Sinsay.  Od 1 marca w całym kraju otwarło się ok. 50 butików marki, oraz sklep internetowy, gdzie w bardzo przystępnych cenach stworzymy niebanalne stylizacje z charakterem, bowiem projektanci sinsay zapowiadają niesztampowy design, inspirowany ulicami stolic mody. W ofercie sklepów znajdziemy t-shirty z odważnymi nadrukami i wzorami, luźne sukienki, jeans i wiele modnych dodatków.
Projektanci Sinsay zapowiadają niesztampowy design, inspiracje modą z wybiegów i z ulic stolic mody.

http://www.glamki.pl/moda/nowe-kolekcje/sinsay-nowa-polska-marka-modowa-dla-mlodych-dziewczyn,14_2402.html
Projektanci Sinsay zapowiadają niesztampowy design, inspiracje modą z wybiegów i z ulic stolic mody.

http://www.glamki.pl/moda/nowe-kolekcje/sinsay-nowa-polska-marka-modowa-dla-mlodych-dziewczyn,14_2402.html

Ponieważ obecnie, jak już zapewne wam wspominałam mieszkam na śląsku, wybrałam się na otwarcie butiku Sinsay w Silesia City Center. Przed uroczystym otwarciem, dla blogerek został zarezerwowany czas na VIP shopping, mogłyśmy więc zobaczyć kolekcję jako pierwsze, a był o duży plus, gdyż równo o godz. 17:00 do sklepu przyszły tłumy i rozpoczął się zakupowy szał. Podczas imprezy, organizowane były liczne konkursy, w którym można było otrzymać bony zakupowe, była również możliwość stworzenia własnej torby na zakupy z logo sinsay oraz zdjęć pamiątkowych. Jako jedna z blogerek trzymałam także upominek od marki, za który dziękuję.
Adresy o otwarciach i lokalizacji istniejących już salonów znajdziecie tutaj
A teraz zapraszam was na fotorelację z otwarcia :)
Karolina










I’m good but not an angel – to motto, które przyjęła firma Sinsay,

http://www.glamki.pl/moda/nowe-kolekcje/sinsay-nowa-polska-marka-modowa-dla-mlodych-dziewczyn,14_2402.html
I’m good but not an angel – to motto, które przyjęła firma Sinsay,

http://www.glamki.pl/moda/nowe-kolekcje/sinsay-nowa-polska-marka-modowa-dla-mlodych-dziewczyn,14_2402.html
SINSAY to nowa polska marka odzieżowa dla młodych dziewczyn, które nie boją się modowych eksperymentów i świadomie kreują swój wizerunek. I’m good but not an angel – to motto, które przyjęła firma Sinsay, "młodsza siostra" Reserved, Mohito, Cropp i House.

http://www.glamki.pl/moda/nowe-kolekcje/sinsay-nowa-polska-marka-modowa-dla-mlodych-dziewczyn,14_2402.html
SINSAY to nowa polska marka odzieżowa dla młodych dziewczyn, które nie boją się modowych eksperymentów i świadomie kreują swój wizerunek. I’m good but not an angel – to motto, które przyjęła firma Sinsay, "młodsza siostra" Reserved, Mohito, Cropp i House.

http://www.glamki.pl/moda/nowe-kolekcje/sinsay-nowa-polska-marka-modowa-dla-mlodych-dziewczyn,14_2402.html

piątek, 24 maja 2013

Summer white




Minimalizm, klasyka, prostota, niewinność- to ponadczasowe pojęcia , które obowiązują w modzie bez względu na sezon i trendy, każdego dnia tworząc bazę naszych stylizacji. Jeśli miałabym opisać je wszystkie jednym kolorem, byłaby nim właśnie biel. Jest tak klasyczna, że każda kobieta może dopasować ją do swojego wielu i stylu.  Prosta biała sukienka, sprawdzi się bowiem lepiej w każdej sytuacji niż klasyczna "mała czarna", gdyż dobierając odpowiednie dodatki, stworzymy z niej zarówno lekką, zwiewną wersję stylizacji na dzień, jak i jej pełną przepychu wieczorową odsłonę.
Lubicie biel? Dla mnie jest ona symbolem lata- ciepłego, z żaglami, ciepłym piaskiem i imprezami na świeżym powietrzu. Jak tylko termometrze pojawia się dodatnia temperatura, staram się porzucić ciemne kolory i wybieram biel oraz pastele. Kocham ją też za to, że trudno z nią "przesadzić" i zawsze wygląda się w niej stosownie. 
Jakie są wasze wrażenia na temat bieli? Chętnie was do niej przekonam :)

Karolina

spódnica - szafa mojej mamy ;)

bluzka - Stradivarius

sandałki - Kazar

torebka - MK

bransoletki - Tous, Parfois








czwartek, 16 maja 2013

Warkocz typu „Kłos”



Moi drodzy! Ostatnio wraz ze step4hair prezentowaliśmy dla was elegancką wersję warkocza- typu "wodospad" (kliknij tutaj). Dzisiejsza propozycja to lekki i niebanalny splot, który wprowadzi trochę urozmaicenia na naszych głowach, a jednocześnie jako niezwykle modny, sprawdzi się w wielu letnich stylizacjach. Mowa o "kłosie", czyli warkoczu który dla niektórych (między innymi dla mnie), wydawał się wyższą szkołą jazdy, choć tak naprawdę wcale nie należy do najtrudniejszych fryzur, o czym możecie przekonać się w poniższym filmie. Zapraszam! Zobaczcie sami!

Karolina


 KOCHANI!
Step4Hair zaprasza do współpracy wszystkie blogerki i szafiarki!
Jako jedna z wielu gratyfikacji to METAMORFOZA, która jest zarejestrowana w postaci filmu szkoleniowego oraz sesji zdjęciowej na step4hair.com

Zapraszamy też do obserwacji bloga stepforhair.blogspot.com, dzięki czemu będziecie na bieżąco ze wszystkimi trendami i nowinkami ze świata fryzur!

wtorek, 14 maja 2013

Uwaga! Kosmetyczka! - Część trzecia. Kosmetyczna etykieta.


Choć sam cykl "Uwaga! Kosmetyczka!" powstał z myślą o szerzeniu świadomości o zabiegach kosmetycznych, albo samej wizycie u kosmetyczki i o kosmetyczce, jako osobie miał traktować, to dzisiaj wyjdę poza ramy koncepcji i opowiem wam o tym, co w kosmetyczce nosimy. Przybliżę Wam kosmetyczną etykietę, rozpracujemy wszystkie śmieszne znaczki i podpowiem, jak czytać skład, żeby poznać bliżej kosmetyk, który bierzemy do ręki. Zapraszam do lektury! :)
Jagoda

Ostatnio w drogerii usłyszałam jak dwie dziewczyny szukały dla siebie kremu i próbowały zagłębić się w to, co producent opowiada o produkcie, sugerowały się, dokonując wyboru znaczkami na nim umieszczonymi i pilnie rozczytywały skład kosmetyków. Pomyślałam sobie, że super być świadomym konsumentem i choć ja sama zawsze przeglądam, co kosmetyk ma w sobie, jak powinnam go stosować i jakie oznaczenia na nim umieszcza producent, to wiele osób sugeruje się wyłącznie pięknie brzmiącym opisem, a co gorsza - zachęcającą nazwą, co często prowadzi do rozczarowań i wydłuża proces wyboru kosmetyku idealnego.


Wykaz składników określonych zgodnie z nazwami przyjętymi w Międzynarodowym Nazewnictwie Składników Kosmetycznych INCI
jest to najważniejszy element opakowania kosmetyku, z niego dowiemy się najwięcej, ale jak go czytać?
Składniki w kosmetykach wymienione są w malejącym porządku, co oznacza, że na samym początku składu znajduje się substancja, której kosmetyk zawiera największą ilość. czyli na samym początku listy odnajdziemy bazę kosmetyku, substancji aktywnych należy szukać w środku listy, kiepsko, gdy są na samym końcu (chyba, że są to substancje działające silnie, jak np olejki eteryczne). Koniec składu, to miejsce na kompozycje zapachowe i aromatyczne oraz numery barwników dodanych do kosmetyku oznaczonych skrótem CI (Color Index), po którym następuje przyporządkowany dla danej barwy symbol cyfrowy.
Czytanie składu ostatnio staje się bardzo popularne, jednak głównie czytamy skład produktów spożywczych. Rozszyfrowanie składników kosmetyków jest tym trudniejsze, że nie są one wymienione w języku polskim. W tym miejscu polecam wam korzystanie z Kosmopedii, znajdziecie tam wykaz składników, wraz z ich opisem, funkcją, jaką pełnią w kosmetyku, jego działaniem i inne ciekawostki, które warto znać.

kosmopedia.org - opis składników kosmetycznych
Ilość kosmetyku
Producent ma obowiązek zaznaczyć, jaką ilość nominalną kosmetyku zawiera opakowanie. jednak jak zawsze są wyjątki: Nie musi mówić o tym, gdy opakowanie zawiera bezpłatną próbkę kosmetyku, albo jest to kosmetyk jednorazowego użytku zawarte w opakowaniu zbiorczym (jednak wtedy gramatura podana musi być na tym opakowaniu - całości, oraz każdego produktu z osobna z wyszczególnieniem ilości zawartych w nim próbek) . Ilości nie trzeba podawać również w przypadku, gdy jest to produkt mniejszy niż 5 gramów lub 5 mililitrów .

Termin trwałośći
jest to czas, w ktorym kosmetyk ,przechowywany w warunkach wskazanych przez producenta, zachowuje w pełni swoje właściwości i odpowiada postawionym mu wymaganiom. termin ten najczęściej poprzedzony jest słowami "najlepiej spożyć do:...". tutaj rownież może pojawic się sytuacja, że producent nie wskaże tego terminu, dzieje się to w przypadku, gdy okres trwałości kosmetyku przekracza 30 miesięcy. na opakowaniu powinno pojawić się wtedy oznaczenie graficzne, oraz wyrażony w miesiącach lub latach czas, w jakim, od momentu otwarcia opakowania, kosmetyk może być stosowany bez zagrożenia dla zdrowia użytkownika (tak, czasem zagrożenia: reakcje uczuleniowe, niezbadane działania niepożądane itp.).

Symbol ten oznacza, że po otwarciu kosmetyk spełnia swoje właściwości przez 12 miesięcy


Ostrzeżenia i informacje
Czasem zdarza się tak, że  producent przez  kształt opakowania, jedo wielkość nie jest w stanie zamieścić niezbędnych podczas użytkowania ostrzeżeń lub informacji o kosmetyku, musi zrobić to na dołączonej do produktu ulotce, wtedy na opakowaniu powinien znaleźć się odpowiedni symbol, lub informacja na to wskazująca.

Do kosmetyku dołączona jest ulotka

Testowanie kosmetyku na zwierzętach. Jest to dla nas kwestia szczególnie ważna, zwłaszcza, że w Polsce rokrocznie rośnie świadomość proekologiczna. Polskie prawo zabrania testów kosmetyków na zwierzętach, jednak mimo to producenci informują o tym swoich klientach umieszczając na opakowaniu odpowiedni symbol. Warto go znać robiąc zakupy w krajach, w których testy te nie są zakazane. Oznacza on, że producent i jego dostawcy nie wykonywali i nie zlecali wykonania testów na zwierzętach kosmetyku, jego prototypu ani żadnego z jego składników.

Inne symbole, które warto znać:

Producent realizuje obowiązek odzysku opakowania

Nie zawiera freonów i halonów, bezpieczny dla powłoki ozonowej
Opakowanie powinno trafić do kosza na odpady

Oznaczenie rodzaju materiału, z którego wykonano opakowanie

produkt skorzystał z uznaniowego standardowego systemu kontroli wagi lub objętości na etapie produkcyjnym



niedziela, 12 maja 2013

Timeless hats





Jest taki jeden element ubioru, który towarzyszy od zamierzchłych czasów, we wszystkich zakątkach ziemi, w każdych warunkach klimatycznych. Historia tego dodatku zaczyna się od starożytności, kiedy to jego zadanie sprowadzano do ochrony głowy przed słońcem i złymi warunkami atmosferycznymi, z drugiej strony pełnił funkcje ozdobną. Noszenie kapelusza kojarzone było głównie z elegancją i szykiem. Dziś noszone są przez indywidualistów, lub latem kiedy doskwiera nam rażące słońce.


Kiedyś kapelusze były typowo męskim elementem ubioru. Miały ważne miejsce za czasów Ludwika XVI, kiedy to obligatoryjną ozdobą głowy były peruki, jednak każdy, kto chciał pokazać swój status wśród społeczeństw , zakładał kapelusz. Wpłynęło to na powstanie małych, płaskich nakryć głowy. Dopiero w XVII wieku upowszechnił się w modzie kobiecej. Od tego momentu nastąpił przełom. Wybuchł trend na noszenie kapeluszy i zdobienie ich różnorodnymi dodatkami.  Pojawiły się duże, o różnych kształtach, ozdobione piórami, kwiatami  i Liścami. Stanowił główny element ozdoby i wyrazu stroju. Były szykowne lecz w codziennym użytkowaniu  były nie praktyczne. Kapelusze ewaluowały od ogromnych angielskich Gainsborough do skromnych toczków. 
Po I wojnie światowej, kiedy nastąpiła emancypacja kobiet, a wraz z nią wyzwolnienie mody ze sztywnych zasad, zaczęto projektować bardziej praktyczne  ubrania i dodatki. Osoba która zapoczątkowała nową erę mody, była Coco Chanel, która przyczyniła się do polaczenia elegancji z praktyką . Projektowała kapelusze z myślą o kobietach wyzwolonych,  były one niewielkie z lekko opuszczonym rondem, nadawały tajemniczości zasłaniając lekko oczy. W latach 50. kapelusze stały się eleganckie, minimalistyczne. Toczki noszone na czubku głowy i kapelusiki typu pillbox, które były najbardziej popularne w latach 60.
Obecnie mamy dostęp do kapeluszy inspirowanych poprzednimi epokami. Możemy łączyć style poprzednich epok, korzystać z różnych materiałów. Nadal wydaje się, że trzeba wykazać się nie lada odwagą, by nosić je do codziennych stylizacji. Kapelusze możemy nosić o każdej porze roku. Teraz kiedy przed nami lato, będzie nas chronił od słońca i dodawał elegancji, lekkości stylizacją. Możemy poczuć się trochę retro, romantycznie a to wszystko dzięki tylko jednemu dodatkowi.
 W sieciówkach znajdziecie ciekawe modele, możecie również poszukać w sklepach internetowych, tam znajdziecie mniej oblegane typy lub zajrzeć do sklepów gdzie kapelusze wykonywane są ręcznie.

A Wy co myślicie o noszeniu kapeluszy? Zapraszam do wyrażania opinii.
Eva








kliknij tutaj